Ach, ci Francuzi. Jak to jest, że ‘ich’ dzielnica była jednocześnie:
1. najbardziej stylową i wdzięczną
2. domem awanturników, gangsterów, prostytutek i artystów?;)
Koncesja Francuska dzisiaj jest ciekawą enklawą europejskości. Znajomo wyglądające europejskie budynki, urocze kawiarenki, bazary na ciasnych ulicach - wszystko takie ‘swojskie’.
Nie brakło jednak powiewu orientu.
Wystarczy wejść na bazarową Starą Ulicę Yuyuan (Fangbang Middle Street), żeby wszystkimi zmysłami uprzytomnić sobie, że to jednak Azja:)
Tu znajduje się jeden z bardziej znanych i zatłoczonych bazarów. Tłumy są spore, ale można wyłowić perełki. Nie zapomnijcie się targować!
Nie bazar, a sławne
Ogrody Yuyuan były naszym celem numer 1. Czarujące miejsce z przepięknymi altankami, intensywnie zielonymi stawami, w których co rusz migają złote karpie i charakterystycznym zygzatowanym mostkiem. Miejsce ma niesamowity potencjał, który przygaszony jest niestety przez tłumy ludzi. Z drugiej strony, jesteśmy w Chinach, czego innego się spodziewać.
Miejscem, któremu, paradoksalnie, tłumy dodają uroku jest
TianzifangTo tętniący życiem labirynt małych alejek, wzdłuż których znajduje się masa kawiaranek, pubów, sklepików. Znaleźć tu można nie tylko chiński szmelc, ale też ręcznie robioną biżuterię, ubrania od lokalnych projektantów, trendy gadżety do wystroju wnętrz.
Odwiedziliśmy również inną sklepową dzielnicę:
Xintiandi. Tym razem byliśmy nieco rozczarowani. Po gwarze Tianzifang, puste i ascetycznie wyglądające centra handlowe nie zachęcały.
Na zakupy jako takie w ogóle się nie wybraliśmy. Jeśli już odwiedzaliśmy bazary to raczej po to, żeby nacieszyć oczy lokalnymi wyrobami. Tak się jednak złożyło, że nasz hotel leżał bardzo blisko
East Nanjing Road , głównej handlowej ulicy. Po obu stronach ciągną się niezliczone wielopiętrowe centra handlowe oferujące mniej lub bardziej ekskluzywne towary. A pomiędzy budynkami niezmordowanie krążyli naganiacze oferujący “oryginalne” Rolexy;)
Wieczorny spacer po rozświetlonej światłem neonów Nanjing Road przypomniał nam trochę wieczory w Tokio.