Geoblog.pl    lorien    Podróże    Made in China    Najlepszy sposób na podróżowanie po Chinach
Zwiń mapę
2014
01
gru

Najlepszy sposób na podróżowanie po Chinach

 
Chiny
Chiny, Shanghai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1223 km
 
Z Pekinu do Szanghaju jest ponad 1200 km. To mniej więcej tyle, co z Krakowa do Brukseli. A to przecież zaledwie kawałeczek Chin.

Jak pogodzić ograniczony urlop i konieczność podróżowania na dalekie dystanse?

Jedną z opcji są oczywiście loty. Może i wygodny sposób podróżowania, ale nie na każdy budżet. Dodatkowo, lokalne linie chińskie słyną z opóźnień i raz na czas pojawiają się informacje o rzekomym niskim poziomie ich bezpieczeństwa (nie wiem jednak, na ile te dane są potwierdzone. Spóźnienia natomiast mogę potwierdzić z pierwszej ręki).

Opcja numer 2 to pociągi. Możecie nie wiedzieć, ale Chiny mają najlepiej rozwiniętą sieć kolejową i najwięcej szybkich pociągów na świecie (a nie Japonia, w co sama wierzyłam).
Polecam więc każdemu model podróży, który sami stosowaliśmy: podróżowanie przez noc w pociągach sypialnych.
Do Szanghaju jechaliśmy nocnym pociągiem typu ‘bullet-train’ (super szybki). Za bilet zapłaciliśmy wprawdzie ok 600 RMB/os, ale zaoszczędziliśmy czas i pieniądze na nocleg w hotelu.

Łącznie, pociągami nocnymi jechaliśmy 3 razy, za każdym razem kupowaliśmy bilet tzw. “soft sleeper” - do przedziały z 4 łóżkami. Do wyboru są jeszcze normalne miejsca siedzące i hard sleeper (6 łóżek w przedziale), moim zdaniem zdecydowanie warto zainwestować w soft sleeper.

W przedziale będzie na Ciebie czekać czysta pościel i mały stoliczek z czajnikiem, do którego możesz nalać wrzątku z komunalnego zbiornika. Nie ryzykowaliśmy picia tej wody, moim zdaniem lepiej się zaopatrzyć we własną.

Bilety można kupić/odebrać online lub na większych stacjach. Do zakupu online doliczana jest dodatkowa opłata w wys. ok $5, jeśli więc macie czas, możecie załatwić to osobiście. I w Pekinie i w Szanghaju byliśmy odsyłani między okienkami, ale w końcu udało się znaleźć kogoś, kto mniej więcej rozumiał angielski. Żeby kupić bilet, trzeba pokazać paszport. Tak samo jest z wchodzeniem do pociągu - turyści pokazują i bilet i paszport.
Ach, no i nie wyrzucajcie biletu za szybko, po dotarciu do celu potrzebujecie go jeszcze, żeby opuścić budynek stacji;)

Podróżowanie pociągami ma jeszcze jeden plus (lub minus, w zależności od sytuacji): pozwala przyjrzeć się mieszkańcom Chin z bliska, dosłownie i w przenośni.
Pociągi to główny środek komunikacji w Chinach, szansa na to, że będziesz mieć innego turystę w przedziale jest mała.
Co ciekawego ja zauważyłam? Właściwie to dwie rzeczy - poranna toaleta w pociągowej łazience to mus dla każdego. A druga rzecz, już mniej przyjemna, to inne zasady savior vivre. Odcinanie paznokci i wystrzeliwanie ich na współpasażerów i ich łóżka to norma, tak samo jak zapamiętałe dłubanie w nosie ;)


______________________

Tyle czasu spędzaliśmy na dworcach i w pociągach (ach, chińska mleczna herbato z KFC ogrzewająca nas w zimne wieczory!), że zaczęliśmy robić sobie rankingi.
Stacja główna w Szanghaju ma najwięcej karaluchów. Uważajcie na nie w poczekalniach. Stancja zachodnia - znacznie czystsza, więcej restauracji, w których można przeczekać lub coś przegryźć.
Podobnie w Pekinie - główna stacja jest całkiem przyjemna.
Tunxi śmierdziało moczem. Hangzhou rozkopana i w budowie, ale z gorączkową atmosferą. Suzhou - nic specjalnego.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lorien
Basia Z
zwiedziła 8% świata (16 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 266 komentarzy266 917 zdjęć917 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
22.11.2015 - 02.12.2015
 
 
27.11.2014 - 07.12.2014
 
 
14.03.2014 - 30.03.2014