Mówi się, że Dubrownik to najpiękniejsze miasto świata.
Założyłam, że to takie przechwalanie się gospodarzy (każdy swoje chwali), ale biję się w piersi - powiedzieć o Dubrowniku 'ładne' to za mało!
Dotarliśmy tam wczesnym popołudniem. Żar nieco zelżał, ale i tak pierwszym punktem wycieczki było stoisko z lodami! Smakowały równie dobrze jak podczas mojej pierwszej wizyty w Chorwacji 10 lat temu;)
Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby czegoś o tym mieście. Dla tych, którzy jednak nie mieli okazji, przytoczę parę informacji.
Historia Dubrownika sięga VII wieku, kiedy to przybyli do niego zesłańcy z Rzymu, nadając swojemu nowemu domowi nazwę Ragusium. Z upływem czasu zmieniali się rządzący - Rzymianie, cesarstwo bizantyjskie (XII w), Wenecja, Węgry, Turcja. Później, już bliżej czasów współczesnych, 'łapę' na mieście położyła Francja i Austria (XIX w). W latach 1918-1941 obecna Chorwacja, z nią Dubrownik, stanowiła część Jugosławii. Podczas wojny przechodziła kolejno w ręce Włochów i Niemców, aby ostatecznie zostać odbitą w 1944 roku.
Na początku lat 70tych miasto zostało zdemilitaryzowane. Pod koniec dekady, w 1979r. starówkę wpisano na listę UNESCO.
W 1991 r powstało niepodległe państwo Chorwacji. Niedługo jednak cieszyło się wolnością. Sam Dubrownik oblegany był w latach 1991-1992 przez wojska serbskie i czarnogórskie, miasto sporo ucierpiało przez ataki z lądu i morza i powietrza.
Tym, co przyciąga turystów, jest nie tylko przyjazny klimat (przez cały rok średnio 7h każdego dnia jest tu słonecznie, a temperatura bardzo rzadko schodzi poniżej 10 stopni Celsjusza), ale, w głównej mierze, zabytki.
Najsławniejszy to, wspomniana już, starówka z murami obronnymi o wysokości do 25m i szerokości do 6m. Są to oryginalne, niezniszczone mury budowane od XIII do XVII wieku. Spacer po nich to rzecz obowiązkowa! Z murów rozciąga się przepiękny widok na starówkę, z jednolitymi białymi budynkami pokrytymi dachami w kolorze cegły i zielonymi okiennicami; z masą wąskich, krętych uliczek; z kościołami i pałacami.
Widać też sąsiednią wyspę Lokrum, zieloną, z największych ogrodem botanicznym w okolicy.
Widać wzgórza, otaczające miasto oraz odległą, bardziej nowoczesną część miasta.
I oczywiście piękny, mieniący się wszystkimi odcieniami błękitu Adriatyk.
Gdybym miała wybrać najważniejszy punkt zwiedzania miasta, bez wahania wybrałabym spacer po murach!
Kiedy już zeszliśmy na ziemię, mogliśmy z bliska obejrzeć co ciekawsze budowle. Do miasta weszliśmy od strony Wielkiej Fontanny Onufrego. Ponoć ma ona moc spełniania życzeń osoby, która napije się wody z każdego z jej 16 kranów. Ale żeby nie było za pięknie - jednej osobie przysługuje tylko jedno życzenie w ciągu całego życia!
Tu też, przy fontannie zaczyna się najsławniejsza, przecinająca starówkę na pół ulica - Stradun. Jest już tak wyślizgania przez rzesze spacerujących po niej przez wieki ludzi, że momentami miałam trudności ze złapaniem równowagi w moich japonkach.
Myślę, że nie ma sensu wyliczanie wszystkich interesujących miejsc. Dnia i nocy by nie wystarczyło. Zresztą, od czego są przewodniki;)
Podobnie jak w Kotorze, postanowiliśmy zrezygnować ze śledzenia mapy i po prostu daliśmy się ponieść naszym stopom.
Dubrownik jest bardzo wdzięcznym miastem. Wąskie uliczki, gwar turystów, muzyka dobiegająca z knajpek. Całkiem romantycznie! Nic dziwnego, że jest to popularny cel dla nowożeńców. Oprócz nas, swój miodowy miesiąc spędzili tu również Agata Christie, Elizabeth Taylor i Richard Burton. Musicie przyznać, że kompania zacna!:)
Akurat mieliśmy to szczęście (bądź nieszczęście, zważywszy na ilość turystów), że przyjechaliśmy do Dubrownika podczas trwania jednego z największych festiwali, podczas którego odbywa się wiele przedstawień, koncertów i innych wydarzeń o artystyczno-rozrywkowym charakterze - Libertas. Mieliśmy okazję posłuchać fragmentu koncertu młodzieży z Węgier. Bardzo miłe doświadczenie: ładna pogoda, piękne miasto, dobra muzyka i zachodzące słońce. Przyjemnie!:)
A na koniec informacja specjalnie dla Rafała L., mojego ulubionego lekomana i fana aptek!:)
W Dubrowniku działa jedna z najstarszych na świecie! Została otwarta przy klasztorze franciszkanów w 1317 roku i prowadzi działalność od 1391, czyli już ponad 600 lat!
(więcej zdjęć wkrótce)