Jechaliśmy sobie spokojnie wzdłuż moża i łapaliśmy promienie słońca. Scena, jak z filmu!:)
Co by nie mówić, Adriatyk jest badzo malowniczy, bardzo fotogeniczny i nawet moja niechęć do tłumów nie była w stanie przytłumić przyjemności z pobytu tutaj.
Apropos tłumów, lub raczej ich braku - kolejnym przystankiem był Perast. Miasto to liczy około 350 mieszkanców, głównie rybaków. Jest ciche, spokojne i, paradoksalnie, popularne właśnie dlatego, że nic się tu nie dzieje.
Ładnie tu!