Geoblog.pl    lorien    Podróże    Bałkański Kocioł 2012    Sarajevo - mały Istambuł. I krótka lekcja historii
Zwiń mapę
2012
11
sie

Sarajevo - mały Istambuł. I krótka lekcja historii

 
Bośnia i Hercegowina
Bośnia i Hercegowina, Sarajevo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1138 km
 
Na dziś plan był ambitny - chcieliśmy nie tylko zwiedzić Sarajewo, ale też dotrzeć na wieczór do Żabljaku w Czarnogórze.
Wstaliśmy o 5.30 (nasze urlopy bywają dosyć męczące;) ) i zebraliśmy się szybko, chcąc uniknąć kolejek na granicy serbsko-bośniackiej.

Droga minęła bezproblemowo. Samochód zaparkowaliśmy na strzeżonym parkingu między wypasionymi furami Austriaków i Niemców, byliśmy więc przekonani, że Leon jest bezpieczny:)

Zawsze pociągała mnie egzotyka kultury islamu; Sarajewo, co krok przypominające Istambuł, urzekło mnie bardzo.
Spacer po mieście zaczęliśmy od placu Bascarsija z charakterystyczną studnią Sebilj.To jest ta starsza część miasta, z budowlami z XVI wieku, czasu najlepszego prosperity Sarajewa i dlatego określanego mianem 'złotego'. Prawda jest taka, że w Sarajewie co krok znajduje się coś wartego uwagi.
Czy uliczka Kazandżiluk, na której znajdują się warsztaty rzemieślników wyrabiających kotły i przeróżne cynowe naczynia (w tym charakterystyczne kawiarki),
czy Ferhadija - inna ulica, łącząca muzułmańską i chrześcijańską część miasta, tętniąca życiem, pełna turystów, z masą, masą kawiarenek i bazarków,
czy wspomniana studnia Sebilj z ażurową, drewnianą zabudową - symbol miasta,
czy meczet Ghazi Husrev-bega, najpiękniejszy meczet na Bałkanach (niestety niedostępny dla zwiedzających podczas naszej wyprawy),
czy Wieża Zegarowa z XVI w.,
czy Drugi Bezistan - mieniący się kolorami bazar, na którym kupić można tkaniny, biżuterię, galanterię,
czy medresa Kursumilja, muzułmańska szkoła średnia, służąca obecnie jako galeria,
czy Meczet Królewski, najstarszy meczet w Sarajewie zbudowany pod koniec XVI w., przy którym znajdował się plac (saraj), od którego miasto wzięło swoją nazwę,
czy Latinska cuprija, most, na którym w 1914r. zabito austriackiego księcia Ferdynanda, co spowodowało wybuch I wojny światowej,
czy WIELE, WIELE innych.

Nas jednak, po raz kolejny poruszyło co innego - historia współczesna. W tym samym centrum, gdzie znajdują się setki knajpek i tłumy modnie ubranych ludzi, widać ruiny zbombardowanych budynków. Większość domów ma jeszcze ślady po kulach. Spacerując bocznymi ulicami, wypatrywaliśmy 'róż Sarajewa' - zamalowanych czerwoną farbą miejsc, gdzie ginęli ludzie.
Byliśmy na Placu Markale, w okolicach którego w latach 92-95 miały miejsce aż trzy masakry cywili. Plan pełen był ludzi sprzedających i robiących zakupy. Niestety, tak samo było podczas każdego z ostrzałów granatami artyleryjskimi.
Spacerując do klasztoru derwiszów, znajdującego się na jednym z wzgórz, z których snajperzy serbscy strzelali do ludności cywilnej, mijaliśmy cmentarze ofiar wojny, również dzieci. W końcu - byliśmy w Muzeum Tunelu.
Podczas trzyletniego oblężenia Sarajewa brakowało wszystkiego - żywności, leków, wody. Część ludzi próbowała transportować je (lub w ogóle uciekać z miasta) przez góry, nielicznym się udawało.
W którymś momencie - po 'przejęciu' przez ONZ lotniska, które oznaczało, że teren ten musi stać się neutralny, Bośniacy postanowili wykopać pod nim tunel. Transportowano nim żywność, brakujące produkty, zwierzęta i ludzi. Wejścia znajdowały się przy domach cywili, dlatego Serbom nie udało się ich zlokalizować. Wiedzieli o istnieniu tunelu, znali w przybliżeniu jego lokalizację, ale nie mogli zbombardować lotniska ONZ.

W muzeum natknęliśmy się na wycieczkę ze Stanów, którą oprowadzała Bośniaczka. Kiedy wojna wybuchła, ona zaczynała szkołę. Ciekawie było słuchać relacji uczestniczki tych zdarzeń. Nie były to już tylko suche fakty, ale prawdziwe historie o dramatach ludzkich. Jak np. o matkach przenoszących swoje dzieci z budynku do budynku, biegnących tak szybko, jak się dało, żeby nie zostać trafionymi przez snajperów. Przewodniczka mówiła też o wielkim żalu, jaki mają Bośniacy do ONZ. Nam najbardziej utkwił w pamięci jeden z powodów: zanim wykopano tunel, wielu ludzi próbowało szczęścia i uciekało w góry przez teren lotniska. Kiedy zostali zauważeni, natychmiast zapalano reflektory. Nie trzeba dodawać, że znacznie ułatwiało to 'pracę' serbskim snajperom, którzy mieli cele podane jak na talerzu...

Z Sarajewa wyjechaliśmy dość późno. Mieliśmy przed sobą kawał drogi. Jechaliśmy do granicy wąskimi drogami, nad przepaściami i zupełnie bez barierek. Było trochę emocji:) Ale i tak najwięcej dostarczyła nam ich droga przez góry do Żabljaku.
Kręte wąskie drogi, piękne widoki i zero ludzi. Robi wrażenie.
Niestety nie mamy zdjęć, ale pozwolę sobie wrzucić linka kogoś, kto filmował naszą trasę (w przeciwnym kierunku).
http://www.youtube.com/watch?v=Yn_fimajUr4&feature=relmfu

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2012-09-18 01:05
Sarajewo to jedno z najbardziej inspirujących i niesłusznie pomijanych miast w Europie!
 
tealover
tealover - 2012-09-18 10:06
uaaaaau, aż zapragnęłam wybrać się w tę część Europy.
dzięki za inspirację!
 
tealover
tealover - 2012-09-18 10:06
uaaaaau, aż zapragnęłam wybrać się w tę część Europy.
dzięki za inspirację!
 
lorien
lorien - 2012-09-19 14:30
Zgadzam się z Mery w 100%! :) Sarajewo jest w czołówce moich ulubionych miast!
 
 
lorien
Basia Z
zwiedziła 8% świata (16 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 266 komentarzy266 917 zdjęć917 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
22.11.2015 - 02.12.2015
 
 
27.11.2014 - 07.12.2014
 
 
14.03.2014 - 30.03.2014