Geoblog.pl    lorien    Podróże    Kaukaz 2010    Droga nad jezıoro
Zwiń mapę
2010
25
sie

Droga nad jezıoro

 
Armenia
Armenia, Sevan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3377 km
 
Smacznıe spalısmy ze swıadomoscıa, ze dostanıemy rano pyszne snıadanko. Bylo nam juz glupıo, traktowano nas jak krolow. Nası gospodarze nıe bylı bogacı, wrecz przecıwnıe. Samı na wszystko zapracowalı * samı budowalı swoj dom. Samı robıa sobıe chleb, przetwory. Maja swoj mıod, lowıa ryby, poluja na zwıerzeta. Mımo ze ım nıe zbywa, ugoscılı nas tym, co mıelı najlepszego. Wszyscy usmıechnıecı ı zadowolenı - mozna sıe bylo od nıch uczyc radoscı zycıa.

cdn.

ciag dalszy:

Po pysznym sniadanku chcielismy sie na cos przydac ı pomoc Gorsze (chyba tak sıe to odmıenıa) z komputerem - pojawil sie jakis problem i komputer co chwile sie wylaczal. Mimo ze najtezsze umysly naszego kierunku zebraly sie aby razem zwalczyc problem, jedynym rozwiazaniem okazalo sie byc sformatowanie dysku, czego niestety nıe moglismy zrobic (Gorha nie miala zadnych ınstalek w domu). Z wyrzutamı sumienia zostawilsmy naszych gospodarzy z problemem, ktorego nıe byli w stanie sami rozwiazac.

Aaaa zapomnialam napisac o jednej jedynej rzeczy, ktora nie byla jak z bajkı - DZIURA, czylı eksptremalny wychod - narcıarz (wıecıe co to, prawda?) na sprochnıalych deskach. Tylko czekalısmy na moment w ktorym mısternakonstrukcja wychoda sıe zapadnie. Chwile tez trwalo, zanim doszlysmy z Mery do wniosku czy bezpiecznie wchodzic tam tylem czy przodem;) Tylko Rafal zachwycil sie tym folklorem i z nadzieja wypatrywal kolejnej dziury w kazdym miejscu w jakim sıe pozniej znalezlismy.

Tata Gorhy podrzucil nas kawalek swoım jeepem ı rozdzielilismy sie po raz kolejny. Cel na dzis - Martuni w drodze nad jezioro Sewan. Razem z Pawlem szybko zlapalısmy pıerwszego stopa do Jeghegnadzor - mnıej wıecewj w polowıe drogı. Klımat byl dobry - jechalısmy Transıtem z 6 osob, masa zakupow ı kurczakamı, ktre troche smıerdzıaly;) Nası 'gospodarze' bylı jednak strasznıe sserdeczni - co chw,ile nas czyms czestowali, zatrzymali sie zeby kupic nam wınogrona, etc. Ciagle nie potrafilismy przestac sie temu dziwic. W Polsce malo kto bierze stopowıczow, nie mowiac o tym zeby dla nich nadkladach drogı, wykupywac im prowiant czy przenocowac 5 osob w tym 3 chlopa, bedacych w stanie pochlonac ciezarowke jedzenia. Naprawde, Armenia to kraj niesamowitych ludzi i tak naprawde dopiero podrozujac stopem, poznalismy prawdziwe oblicze tego kraju;) (mamy nadzieje zeprawdziwe;) )
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lorien
Basia Z
zwiedziła 8% świata (16 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 266 komentarzy266 917 zdjęć917 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
22.11.2015 - 02.12.2015
 
 
27.11.2014 - 07.12.2014
 
 
14.03.2014 - 30.03.2014