10 min jazdy od Rattlesnake Legde leży małe miasteczko North Bend, a w nim słynna Twede's Cafe, znana z kultowego serialu Twin Peaks. Jako miłośniczka kawy nie mogłam przepuścić takiej okazji - oczywiście zatrzymaliśmy się tam, panowie nawet nie protestowali. O Twede's Cafe pisałam juz
TU , więc zapraszam:)
Ostatnim punktem programu był wodospad Snoqualmie Falls, było nie było - również wypromowany przez "Twin Peaks". Mimo, że mamy już późne lato (wczesną jesień?) wodospad ciągle niesie ogromne ilości wody. I jest po prostu przepiękny. Rocznie przyjeżdża go oglądać ponad 1,5mln turystów!
Działa tu pierwsza na świecie całkowicie podziemna elektrownia wodna, uruchomiona pod koniec XIX w oraz druga, młodsza o ok. 20 lat. Łącznie dostarczają energii wystarczającej dla 16000 domostw - a Amerykanie na prądzie nie oszczędzają.
Większość nazw miejscowości w stanie Waszyngton ma indiańskie korzenie. Tak samo jest ze Snoqualmie (czy Seattle) - zupełnie to nie brzmi amerykańsko, prawda?
W sąsiedztwie są jeszcze inne ciekawe miejscowości, np. Cle Elum czy nasz faworyt: Wish Poosh, ale nie o tym.
Jak łatwo się domyślić, nazwa miejscowości wzięła się od plemienia Snoqualmie. Dla Indian zamieszkujących te tereny przez wieki wodospad był centralnym punktem kultury, wierzeń i duchowości. Indianie Snoqualmie wierzyli, że wodospad jest miejscem, w którym stworzeni zostali pierwsza kobieta i mężczyzna i w którym modlitwy zanoszone są do Stwórcy poprzez mgły wznoszące się nad pieniącą wodą. Mgła ta miała według nich łączyć niebo i ziemię.
Indiańskie wierzenia zawsze miały dla mnie coś w magii i to samo mogę teraz powiedzieć o majestatycznym Snoqualmie Falls.