Geoblog.pl    lorien    Podróże    Bałkański Kocioł 2012    Polak, Czech - dwa bratanki!
Zwiń mapę
2012
08
sie

Polak, Czech - dwa bratanki!

 
Serbia
Serbia, Niš
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 812 km
 
Opuściliśmy Golubac i skierowaliśmy się na Nisz.
Jest to jedno z najstarszych miast Bałkańskich i stolica ogólnobałkańskiego specjału - burka.
Burek to rodzaj placka z ciasta podobnego do francuskiego, nadziewany serem i w różnych wariantach również szynką, pieczarkami czy szpinakiem. Oczywiście degustacja była jednym z głównych punktów pobytu w mieście:) Danie jest tłuste i ciężkie, ale też bardzo smaczne. Zdecydowanie nie polecałabym jednak zajadać się burkiem codziennie, bo jest to bomba kaloryczna;)

Zatrzymaliśmy się w hostelu przy ulicy Obrenoviceva. To główna ulica miasta, wyłączona z ruchu samochodowego i wypełniona sklepami, centrami handlowymi i starymi kamieniczkami.
Około 2km od centrum znajduje się Wieża Czaszek, którą chcieliśmy zobaczyć. Po jednej z krwawych bitew, komendant turecki kazał uciąć zabitym Serbom głowy, wypełnić je słomą i wysłać sułtanowi, z czaszek zaś zbudować wieżę, będącą przestrogą dla niepokornych Serbów. Nastawiliśmy się na coś mrocznego i imponującego (za dużo filmów?), ale niestety niewiele ostało się z owej wieży.
Mimo wszystko warto było się tam wybrać, choćby ze względu na spacer ulicami miasta, którego brzydota jest ... interesująca:)

Tradycyjnie już poszliśmy zwiedzić twierdzę (twierdz nigdy za wiele!). Powoli zapadał zmrok, robiło się chłodniej i całe rodziny z dziećmi obrały podobny kierunek do naszego. Uciekliśmy przed tłumami ma mury, z których podziwialiśmy nieodległe miasto oraz wnętrze fortecy z charakterystycznymi budynkami łaźni. Tu też zaczepiła nas czwórka przesympatycznych Czechów (a jakże) z Pragi. Spędziliśmy z nimi resztę wieczoru, najpierw na murach, gadając po polski i czesku (angielski był zakazany!;)) i popijając śliwowicę, później w jednej z licznych knajpek. Zaimponowała nam ich wiedza o sytuacji politycznej w Polsce (nawet o Palikota pytali), podczas gdy my, mówiąc szczerze, nie mogliśmy się pochwalić znajomością ich kraju.

Zabawne zbiegi okoliczności, takie jak te, że na każdym dotychczasowym wyjeździe - w Rumunii, na Kaukazie, w końcu na Bałkanach, w którymś momencie napotykaliśmy jakąś ekipę z Czech, zawsze powodują szerokie uśmiechy :)






 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2012-08-13 21:52
Ooo, geoblogowa reaktywacja - super!!
 
lorien
lorien - 2012-08-25 22:29
Tak, w końcu. I tak jestem zła, że dopiero teraz. Ale jak mawiają - lepiej późno niż wcale:)
 
marianka
marianka - 2012-09-02 09:55
I super, że wrzucasz szersze opisy. A z tymi Czechami coś jest - na pustyni w Maroku też ich spotkaliśmy i od razu się zakumplowaliśmy. I za kołem podbiegunowym w Norwegii tak samo;)
 
 
lorien
Basia Z
zwiedziła 8% świata (16 państw)
Zasoby: 130 wpisów130 266 komentarzy266 917 zdjęć917 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
22.11.2015 - 02.12.2015
 
 
27.11.2014 - 07.12.2014
 
 
14.03.2014 - 30.03.2014